Archiwum luty 2004, strona 1


lut 16 2004 I've see dead people...
Komentarze: 1

Ostatnio zastanawiam się czy istnieje coś takiego jak miłość... Czy wogóle jest coś takiego jak przyjaźń, miłość... Czy to nie są urojenia, które sam człowiek sobie wytwarza.... Nie wiem... już sama nie wiem.... Zastanawiam się nad tym by odizolować się od wszystkich nawet od przyjaciół, a może od "przyjaciół"..... Tylko sama nie wiem po co...

tocha : :
lut 15 2004 I was born for dying.....
Komentarze: 1

Nie wiem znowu co ze mną jest... Mam doła, nie to nie jest dół.... Mam zły humor, nie to też nie dokońca jest to.... Jest mi smutno, nie... też nie dokońca to.... Więc co??!! Wydaje się że coś pomiędzy tym wszystkim.... Co z tym zrobić??? Nie wiem.... Mam nadzieję że jak się prześpię to będzie lepiej... Przepraszam i dziękuję...... Wiecie za co przepraszam, ale nie wiecie za co dziękuję... To coś co może zrozumiecie, ale ja to czuję. Dziękuję!!!

tocha : :
lut 15 2004 Szkoła....:(
Komentarze: 0

Jutro już idę do szkoły. Ferie się skończyły....ech.......szkoda.......... Ale gdzy zaczęłam pocieszć w związku z tym kolegę (z resztą mi się bardziej poprawił chumor niż jemu) stwierdziłam że w sumie to tylko ponad 2 m-siące takiej prawdziwej nauki. Czyli nie jest w sumie tak źle.... Bo przecież trzeba odliczyć nadchodzące święta, w maju matury, a czerwiec to bardziej miesiąc na poprawki więc ogólnie to kto ma pozytywne oceny ma już praktycznie spokój.. Więc czym się przejmować... ;)

tocha : :
lut 15 2004 Tool
Komentarze: 0

"So good to see you. I've missed you so much. So glad it's over. I've missed you so much. Came out to watch you play. Why are you running?"

tocha : :
lut 15 2004 keeeee..........???
Komentarze: 1

Streszcienie walentynek: a więc.... wróciłam z Łodzi po godzinie 20 (polecam lody w galerii Łódzkiej), poszłam do Grodzkiego (pub) na urodziny qmpeli i tu będzie dugresja. Wchodzę patrzę, mówie cześć, podchodzi do mnie kolega i pyta co się dzieje, a ja w tym momencie, niewiadomo z jakiego powodu, mam nagłą chęć płakać, wybiegam siadam na ławce i autentycznie ryczę. Co mi jest....??? Podchodzi qmpela ze swoim chłopakiem pytaja się co się stało, a ja na dobrą sprawę nie weim... przytulili mnie, pocieszyl,i wróciłam, przeprosiłam jubilatkę i siedziałam. Po krotkim czesie chciałam wyjść. I tak wyszłam z jubilatką później... Dalszy ciąg dnia: poszłyśmi do pubu Rodeo (jeden z tych do których się nie wchodzi jeśli jest się w klimacie chociaż...) i tańczyłam... Tak TAŃCZYŁAM!!! Nigdy nie byłam na takiej dyskotece!!! Ogólnie tego typu lokale mnie odpychają, a ludzie którzy się tam zbierają nie akceptują mnie bo jestem "brudasem".... A tym razem siedziałam tam, tańczyłam i........... dobrze się bawiłam !(?)... Potem posiedziałam w Rocku i teraz jestem w domu. Jestem śpiąca... Kładę się spać... Życzę blackmetalowych snów ]:->

tocha : :